Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:839.89 km (w terenie 325.00 km; 38.70%)
Czas w ruchu:39:33
Średnia prędkość:21.24 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:59.99 km i 2h 49m
Więcej statystyk

Po porannym obudzeniu

Poniedziałek, 7 lipca 2008 · Komentarze(3)
Kategoria 1km-50km
Po porannym obudzeniu moich zwłok,z mocnym wkurwem udalem sie do Bartka,do Świętochłowic,celem uspokojenia się ;)
Gdy już troszke emocje opadły,po irytującym poranku,wracając od Bartka zadzwonił do mnie Groszek z wspaniała informacją - "Przyszły łatki rowerowe!",więc długo sie nie zastanawiając zamiast jechać do domu,pojechałem do Groszka ;)
Jadac ze Świętochłowic,podniecenie na samą mysl o łatkach sprawiło,ze staralem sie jechać powyżej 35km/h i jechalem...dopoki nie spotkałem traktora na drodze i ni chuja go wyprzedzić :@

gdy już dotarłem do Groszka z zaciekawieniem obadalismy latki i zastanawialismy sie jak je wlasciwie sie uzywa xD

gdy wracalem,zaczelo ostro jebać żabami,co mnie nie zmartwilo strasznie,po deszczu sie lajtowo jedzie.

A teraz ciekawszy ewenement - wrocilem do domu,napilem sie 0.5litra wódki z makro-colą,zapijając maślanka truskawkową,poszedłem do wózkowni <tam trzymam stare rowery>,głowe oparłem o kolo i zasnołem xD

Co jak co,ale najdziwniejszy motyw ostatnich dni ;)

Stosunkowo długa przerwa w jeździe

Czwartek, 3 lipca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria 1km-50km
Stosunkowo długa przerwa w jeździe na rowerze - Dzisiaj jedynie wypad do parku pośmigać na rowerze,dla czystej rekreacji.
Za niedługo szykuje sie jakis dłuższy wyjazd ;)

Dzisiaj bardzo niespotykana wycieczka,bowiem...rowerkiem

Wtorek, 1 lipca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria 1km-50km
Dzisiaj bardzo niespotykana wycieczka,bowiem...rowerkiem wodnym xD
Wraz z dziewczyną postanowiliśmy wyruszyć na ślaski zbiornik wodny - Chechło i po pluskaniu sie w wodzie i opalaniu,postanowilismy wynająć rowerek wodny za 13 zł/h (!!)
Drogo jak cholera ale...no cóż ;)
Po drodze "goniliśmy" kaczki i było..śmiesznie.
A mniej wiecej 100 metrów od brzegu...ster Nam sie urwał <Naprawde sie urwał!> i można powiedzieć,że dryfowaliśmy...i JAKIMŚ cudem dotarliśmy na miejsce.


Ah...Wcześniej byłem na rowerze po sklepach pojeździć ;)