Wpisy archiwalne w kategorii

101-200km

Dystans całkowity:676.40 km (w terenie 313.50 km; 46.35%)
Czas w ruchu:33:35
Średnia prędkość:20.14 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:135.28 km i 6h 43m
Więcej statystyk

Bytom-Katowice-Chudow-Knurów-Wilcze gardlo-Pławniawice-Pyskowice-Zabrze-Bytom-Chorzow-Bytom

Wycieczka

Piątek, 25 lipca 2008 · Komentarze(7)
Kategoria 101-200km
Bytom-Katowice-Chudow-Knurów-Wilcze gardlo-Pławniawice-Pyskowice-Zabrze-Bytom-Chorzow-Bytom

Wycieczka zaczeła sie stosunkowo miło.
Po tym,jak pioruny w Bytomiu obudzily mnie o 3:30 nad ranem,troche sie przestraszylem,ale o 6:00,kiedy wyruszylem w strone Katowic,by tam spotkac Rzenke,Tora,beblaka i Autsajdera,było juz lepiej aczkolwiek nawierzchnia byla mokra.
Zaowocowalo to dwoma upadkami Autsajdera,kiedy to jeszcze na dobre nie wyjechalismy z Katowic.
Wyobraźcie sobie leśną dróżkę,mnostwo kałuzy,niektorych na całą szerokość drogi i wyobraźcie sobie Nas.
Dzielna ekipa,ktora cisnela ile fabryka dala.
Oczywiscie,slady na naszych twarzach,rowerach,plecakach byly widoczne od razu,piegi błotne rulez,niektorym nawet piasek w dupe powłaził :P
I tak jakos podroz nam zlatywala,non-stop sie gubilismy,cholera wie,ile kilometrow nadlozylismy przez gubienie drogi,nawet pseudo-GPS w telefonie beblaka nie pomógł,lecz dalej brnelismy w blocie.
Jak ktoś kojarzy dróżke po hałdach,to niech sobie skojarzy MOKRĄ dróżkę po hałdach,jakby niewidzialna ręka cisnela Cie do drogi.
Natrafilismy na budowe autostrady i na tamtejsze BŁOTO po kostki polaczone z piachem,oczywiscie musialem wpaść :D
Jechalismy sciezka rowerowa ktora nagle zamienila sie w piekło,zaorane (DOSLOWNIE) nie wiadomo po jako cholere...pomieszany piasek z blotem,nie wiadomo co to bylo,ale chodzenie w trampkach bylo ciezkie,a co dopiero pchanie roweru.
Mniej wiecej 2km mineły zanim wyszlismy z tego gowna,kiedy okazalo sie ze jest jeszcze gorzej - chwastopodobne choinki lezaly na drodze a po 2 stronach tory kolejowe,niczym półwysep jakiś pierdolny :D
Lecz dzielni bikerzy nie poddaja się - jakos zeszlismy ze skarpy na mniej uczeszczane tory i staralismy sie jechac.
STARALISMY SIĘ - wyobraźcie sobie tory kolejowe i te smieszne drewniane deseczki co 50 cm.

Amortyzator sprawdzil sie swietnie :)

Jechalem przodem i mialem wiele szczescia.
Tor mial go mniej.
Choinka wkrecila mu się w przerzutke i złamala hak mocujący.
I co teraz zrobic?
Do Pławniowic stamtad bylo jakies 3 km a najblizszy sklep rowerowy byl w Toszku - 12km stamtad,a nad Nami chmruy burzowe.

Autsajder poswiecil swoj rower i dal go Torowi,ktory wraz z Rzenka,ktora znala droge,pojechali do Toszka a my wraz z beblakiem i Autsajderem,udalismy sie w strone jeziora Pławniewickiego,w celu UMYCIA SIĘ. Zapomnialem wspomniec,ze wczesniej gdy wchodzilismy do sklepu ludzie sie od nas odsuwali,bali sie Nas,bylismy cali w blocie,CALI.

Po drodze mial miejsce maly konfikt,bo Beblakowi zachcialo sie jechac na glowna droge,do teraz nie wiem po co,a plan byl taki,ze mielismy poczekac na Tora i Rzenke w barze,przy jeziorze,ale jakos dalo sie go przekonac. Bylismy 2 min od baru,kiedy to zaczelo lać,masakrycznie LAĆ,jebać żabami! GRAD! Pioruny,MASAKRA.
Lecz ja wspolczulem Rzence i Torowi,bo my bylismy pod dachem,a oni gdzies bladzili i za cholere nie umieli nas znaleźć.
Ponoc 2-3 razy okrazyli jezioro,ktore jest spore,zanim Nas znalezli.
Lecz...udalo sie,napilismy sie piwka i ruszylismy w kierunku Bytomia.
Plan byl taki,zeby jechac do Pyskowic i stamtad autobusem do Bytomia,lecz ja zaproponowalem z glupa jazde do Bytomia na rowerze,nie zdajac sobie sprawy,ze biedna rzenka jest zmeczona (przytul) xD.
Bylo pare wkurwow,za duze zmeczenie zarowno psychiczne jak i fizyczne...ale jakos dalismy rade i szczesliwe dojechalismy do swoich domow.
Dziekuje wam za cudowna wycieczke Panie i Panowie :)

Zdjecia zobrazuja wycieczke...
jedno slowo ktore opisze wycieczke...MASAKRA! Pelna relacja poźniej!
Ps nie jezdzijcie w czasie burzy xD

Nasza dzielna ekipa w Katowicach

Autsajder i jego noga

Cisniemy po lesie!

No to niezla droga...


Odpoczynek koło zamku w Chudowie.


Lesne dukaty

Moja dzielna maszyna xD

Juz nawet zjesc nie moge,wszedzie mi fotki robia :D

KĘ?

To sie wpierdoliliśmy..





Bananik musi byc

Pozytywne

Rowerki juz brudniejsze...



Cisniemy!


Czas na przerwe


Co to do choolery jest?











nareszcie wyjechalismy...TORY na ktorych TOR zepsul rower :P



Uff,a mi na szczescie nic sie nie stalo,gdzies pod wiaduktem autostrady


Tor i jego ekscesy z przerzutka


To zdjecie jest cudne,biedna Rzenka xD

Wycieczka od początku była baaaardzo,ale

Sobota, 12 lipca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria 101-200km
Wycieczka od początku była baaaardzo,ale to bardzo pechowa.
500 metrów od domu złapałem gumę,wymiana dętki niczym w pitstopie zajeła Nam (mi i Groszkowi) jakieś 5 min.
W trakcie dojazdu na ul.telewizyjną Grochu zahaczył o wystajacy krawężnik i poleciał na biodro,krzywiąc dosyć mocno przednie koło,o mały włos nie wpadlismy pod nadjeżdzajacego za nami Fiata Punto.
Po dotarciu na ul. Telewizyjna i zapoznaniu sie z Czaplim i Autsajderem,grochu przystapil do regulacji hamulcow,szczeki ostro sie obijały o obręcz. Jakimś cudem sie udało i pognalismy jakimis zadupiami na Siewierz.
W Siewierzu ruch niespotykany. Oczywiscie musialem odczuć to na własnej skórze.
Jakiś kretyn jechal passatem 20km/h po miescie,mial sporo przestrzeni przed sobą,ja jechałem za tym passatem,a za mną w odległości 2-3 metrów pierdolny T.I.R. Inteligenty kierowca zatrąbił...Spanikowalem i sam do konca nie wiem jak wskoczylem na wysoooooki kraweznik (30-40 cm) i impulsywnie reagujac zjechalem kierowce tira rzucajac w Niego ciekawymi wiązankami,serce mialem w gardle,nie zycze nikomu podobnej akcji.
Nastepnie zwiedzanie zamku w Siewierzu,gdzie skaleczylem sobie noge na przydużej górce.
Później dojazd do Ogrodzieńca,postoj na zapiekanke i opierdalanie głupich dzieci,zeby byly cicho,bo chcielismy odpocząć.
Nastepnie wyjazd z Ogrodzieńca w kierunku Olkusza i kilka porządnych podjazdów,na których Czapli i Autsajder sie zgubili.
Zjazd z górki był niesamowity,vmax - 63.9km/h i tylko dlatego,ze podjazdy mnie zmeczyly i nie mialem wiecej sily.
Po jakims czasie Czapli nas dogonil i na zjeździe na pustynie błendowska zaczekalismy na autsajdera,a czekalismy sporo,bo jakies 5 min,balismy sie,ze sie zgubil,czy umarl po drodze xD
Pustynia blendowska zrobila na mnie mega-wrazenie,niespodziewalem sie ujrzec na slasku takie piekne miejsce.
Moje zebatki chyba tez niespodziewaly sie dostac taka garsc piasku jaką dostały.
Nastepnie...Pseudo-sciezka drogowa w kierunku dabrowy gorniczej,gdzie zrobilismy przerwe na maslanke.
Ostatnie 30km było męczarnią,sam nie wiem jak my dojechalismy.
W czeladzi odlaczyl sie od nas autsajder,a za czeladzia kawalek odlaczyl sie czapli.
Niedaleko domu zlapal mnie i groszka kryzys...ale...jakos...szczesliwie dojechalismy :)
Oby wiecej takich wycieczek,pozdro :)
Profil terenu oraz mapka

Postój w Siewierzu


Małe ała po zjeździe z niespodziewanie stromej górki

Ja z Groszkiem,w tle zamek w Ogrodzieńcu

I reszta fotek z Ogrodzieńca


Według mnie jedno z najbardziej zaskakujących miejsc na Śląsku - Pustynia Błędowska.


oraz nasza dzielna ekipa nieopodal niemieckiego bunkra


Ooops...Rowerek mi sie zakopal :>

Wraz z Groszkiem postanowilismy

Poniedziałek, 5 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria 101-200km
Wraz z Groszkiem postanowilismy odwiedzić jakieś górskie zakątki ;)
90% szukanie jazdy w terenie,XC i szukanie ciekawych ścieżek+wspinaczka połaczona z popierdalaniem w dół z zabójczą prędkościa ;)

3 dni w Zakopanem,stosunkowo mało km

Poniedziałek, 13 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria 101-200km
3 dni w Zakopanem,stosunkowo mało km przejechanych <i praktycznie 1 dnia> z powodu warunków - jebało ostro żabami ;)
Zwiedzono m.i.n doline chochołowską,skocznie, i wiele innych miejsc,ktore trudno mi sobie przypomnieć ;)
Oczywiscie nie obylo sie bez przygód w stylu "Ops,a czemu jemu sie koło odkręca? I czemu tego sie nie da naprawic?"

Pare fotek widokowych i miejsc,ktore zwiedzilismy ;)







Tak jebało żabami jednego dnia ;)


A tak wygladały moje ciuchy po powrocie.


Nasze maszyny po 3 dniach katowania po górach :p




Mapka wyjaśni wszystko

Wtorek, 12 czerwca 2007 · Komentarze(0)
Kategoria 101-200km
Mapka wyjaśni wszystko ;) Wycieczka z Groszkiem ;)




Obok M1 w Czeladzi ;)

Wraz z Groszkiem 20km od domu ;)